Czasami zjawiska rodzą się w pozornej próżni. Nie wiadomo o co dokładnie w nich chodzi, skąd się wzięły, z czego wyrastają. Oczywiście to tylko nasza niewiedza, ale często powszechna. Zjawiska te tłumaczy się nam na przykładach, a w miarę jak coraz więcej ludzi zaczyna je rozumieć, cenić i wykorzystywać, pojawia się też grupa, która chce je opisywać. Nagle widzimy geometryczny przyrost pytań, ocen i kontekstów, uogólnień i studiów przypadku, rad i zaleceń. To rysuje się tło, które nie chce przyćmić głównego bohatera, a jednak jest cholernie ważne dla jego rozwoju. Takim tłem jest ten skromny blog. Takim tłem jest Natłok.pl.
Pojawienie się i rozwój tła to wspaniały znak, że crowdfunding w Polsce nabiera rumieńców. To już nie tylko platformy, tworzone przez nie poradniki i kilka prasowych artykułów mieszających półprawdy z egzaltowanym zachwytem.
Teraz mamy do czynienia ze źródłem informacji i przemyśleń o różnych aspektach crowdfundingu, pióra tuzina autorów. Natłok to strona pomyślana z rozmachem, gdzie znaleźć można wywiady z twórcami kampanii, analizy porażek, poradniki, felietony, a w planach są także treści wideo. Z całą pewnością powinnam udawać, że nigdy o nich nie słyszałam, a pisząc ten tekst strzelam sobie w stopę.
Ale wybaczcie. To zawodowe zboczenie. Długo czekałam, aż ktoś jeszcze zacznie pisać o crowdfudningu – tak długo, że sama zaczęłam pisać także na inne tematy. Natłok bardzo mnie cieszy i motywuje, bo uwielbiam ten rodzaj wymiany myśli, który możliwy jest tylko w towarzystwie.
Cieszę się więc i
oficjalnie witam Natłok.pl na wspólnym crowdfundingowym tle.
Cześć!
Frelka